Jesteśmy tym co jemy, a więc tylko glukozą? Książka „glukozowa rewolucja” zmienia podejście do żywienia-recenzja książki
https://www.szczyptapudru.pl/jaki-poziom-cukru-jest-niebezpieczny-dla-zdrowia-glukozowa-rewolucja-jessie-inchauspe/
Na polskim rynku debiutancka pozycja Jessie Inchauspé ukazała się ponad rok temu, jednak sądząc po zainteresowaniu internautów książka „Glukozowa Rewolucja” dopiero zyskuje na swojej popularności. Warto zaznaczyć – popularności opierającej się na przeróżnych grupach. Począwszy od diabetyków (do których, prawdę mówiąc, ta książka powinna być skierowana w głównej mierze) po ludzi bez chorób przewlekłych zmieniających sposób w jaki glukoza jest metabolizowana w organizmie.
Według autorki -bez wątpienia wykształconej i poświęconej swoim badaniom – książka ta jest przeznaczona przede wszystkim, dla osób zdrowych, by udowodnić im istotność krzywych cukrowych – a więc liniowych wykresów ilustrujących poziom glukozy we krwi w stosunku do czasu. Za meritum lektury można uznać stwierdzenie, z którym faktycznie trudno się nie zgodzić, iż wypłaszczenie owych krzywych cukrowych prowadzić będzie do zmniejszenia naszych codziennych bolączek (w tym zmęczenia, uczucia ciężkości po posiłku i ospałości) oraz powodować znaczne zminimalizowanie ryzyka wystąpienia insulinooporności, oraz cukrzycy typu II.
I choć, aby do wyżej wymienionych chorób nie doprowadzić powszechnie uznawaną praktyką jest po prostu zdrowy styl życia i odpowiednia dieta. Dzisiejsza medycyna jasno nam podpowiada, iż powinien być to model śródziemnomorski z dodatkiem owoców jagodowych. Autorka poniekąd zaskakuje nas, gdyż dzieli się ona z czytelnikami „hackami”, dzięki którym mimo częstego dodawania masła orzechowego do posiłków możemy pozostać w dobrym zdrowiu na długie, długie lata.
Czy są to odkrywcze i nowatorskie porady? Niekoniecznie, gdyż uznać to można po prostu za zgrabne i chwytliwe ubranie w słowa „jedz wystarczającą ilość błonnika”, „zastąp posiłki węglowodanowe tymi białkowymi” oraz „spożywaj owoce w całości, zamiast tych w postaci na przykład koktajlu”, jednak na tym książka się nie kończy, a mogłaby. W poradach od Jessie możemy przeczytać także o regularnym piciu octu oraz dodawaniu do posiłków węglowodanowych dodatkowych tłuszczy, czy białek. Tak jak pierwszy z tych haków, raczej nie powinien się znaleźć w książce skierowanej do tak dużego grona osób (gdyż mimo szerokiego zakresu badań naukowych nad tą grupą związków nie wiemy, czy ocet pity tak często jest bezpieczny dla organizmu), tak drugi z trików patrząc pobieżnie wydawałby się jak najbardziej właściwy – zjedzenie kajzerki z serem nasyci nas na trochę dłużej niż zrobiłaby to sama kajzerka, jednak powinniśmy zauważyć jedną istotną rzecz, a jeszcze wcześniej -odpowiedzieć sobie na jedno pytanie.
Dlaczego tak wiele osób w krajach zachodnich choruje na cukrzycę typu II? Czynników oczywiście jest wiele, jednak istotnie wyróżniającym się wśród nich z pewnością będzie nadmierna masa ciała, w związku z czym zapytajmy sami siebie – co zrobimy dodając do węglowodanów często niepotrzebne nam kalorie? Niestety, ale spożyjemy więcej i mimo, że owszem – wypłaszczymy krzywą cukrową – to i tak nie pomoże nam w związku z zagrożeniem stojącym za nadwyżką kaloryczną.
Gdyby książka ta ukazała się z podtytułem „Poradnik dla diabetyków” – byłaby to świetna, pełna niezwykle przydatnych wskazówek (pomijając dwie wspomniane powyżej), które pomóc mogą w zapanowaniu nad poziomem glukozy we krwi. Natomiast skierowana do szerokiej publiki ta pozycja nie będzie już tak istotna, gdyż po prostu dla osób zdrowych znacznie istotniejsze, niż krzywa cukrowa, będą inne parametry zdrowotne.
Jednak bezsprzecznie pozytywnym faktem jest to, jaką popularnością cieszy się „Glukozowa rewolucja”. Czy może to oznaczać zmiany zachodzące w naszym podejściu do żywienia, chęć poprawy i pomocy zarówno sobie jak i bliskim?
About The Author
