Mocna jatka przy meczu polskiej drużyny w europejskich pucharach

0

https://www.instagram.com/lego.fotograf/

W czwartek 15 sierpnia odbył się drugi mecz dwumeczu pomiędzy polską drużyną Śląsk Wrocław, a szwajcarskim St. Gallen o awans do czwartej rundy eliminacji Uefa Europa Conference League. Mecz zakończył się zwycięsko dla Śląska Wrocław wynikiem 3:2. Spotkanie wywołało kontrowersje z powodu decyzji sędziów i 3 czerwonych kartek.

Piłkarze z Wrocławia mieli ciężkie zadanie do wykonania, ponieważ pierwsze spotkanie przegrali 2:0, ale wierzyli, że uda się wygrać . Mecz od początku sprawiał problemy, bo już w 10 minucie sędzia po weryfikacji systemu VAR nie uznał gola dla gospodarzy. Mogłoby się wydawać, że po stracie bramki w 21 minucie mecz jest przesądzony, ale nic bardziej mylnego, bo wtedy Śląsk Wrocław budzi się i w 6 minut strzela 3 bramki doprowadzając do remisu w dwumeczu. Do końca drugiej połowy udaje utrzymać się wynik 3:1.

W drugiej połowie meczu zaczynają się pierwsze kontrowersje tego spotkania. W 76 minucie Aleks Petkow grający dla gospodarzy dostaje pierwszą czerwoną kartkę. W doliczonym czasie sędzia podyktował karnego dla gości. Wtedy też przez przepychanki dostaje czerwoną kartkę kolejny zawodnik gospodarzy- Nahuel Leiva. Śląsk musi grać już w 9. Pamiętajmy, że karny to nie bramka. Wszystkie oczy były skierowane na Rafała Leszczyńskiego, który obronił strzał, ale sędzia dopatrzył się wyjścia z linii bramkowej. Rzut karny powtórzono. Gdzie przy drugiej próbie golkiper był już bez szans. Podopieczni Jacka Magiery nie poddawali się i dalej napierali na bramkę. Nawet dobrze im to wychodziło, aż tu naglę sędzia dorzucił swoje 5 groszy i za “symulkę” w polu karnym pokazał drugą żółtą kartkę dla Arnou Ortiza, a w konsekwencji czerwoną, trzecią już z kolei dla Śląska Wrocław. Ciekawe, że podczas tej sytuacji na boisku pojawiła się druga piłka. Grali dalej, ale nic to już nie pomogło.

Szwajcarska drużyna awansowała do kolejnej fazy eliminacji. Po końcowym gwizdku dalej nie opadły emocje tego spotkania. Piłkarze szarpali się nawzajem. Bramkarza gości musieli odsunąć jego koledzy z drużyny.. Zawodnicy szybko uciekali do tunelu tylko po to, żeby nie uczestniczyć w tym „przedstawieniu”.

Już po wydarzeniach, gdy sytuacja złagodniała, wypowiedział się trener Śląska Wrocław Jacek Magiera dobrze puentując mecz „To był zapewne najbardziej absurdalny mecz, w jakim miałem okazję brać udział”.
Tego samego dnia prezes Śląska Wrocław Patryk Załęczny zabrał głos w kwestii meczu, na serwisie X.com zamieścił wpis, w którym zapowiedział podjęcie kroków prawnych, 16 sierpnia zamieścił drugi wpis w którym potwierdził przesłanie odwołania do UEFA.


About The Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *